piątek, 21 września 2012

Kto mnie zechce z dzieckiem...

Jesteś w ciąży... A może masz już kilkumiesięczne, kilkuletnie, kilkunastoletnie dziecko.... I zadajesz sobie pytanie, które zadaje sobie każda samotna kobieta mająca dziecko: Czy ktoś mnie jeszcze zechce? Czy ktoś Nas pokocha? Czy uda mi się stworzyć rodzinę?
O męskim punkcie widzenia i kobiecych wątpliwościach - w tym artykule:


Jeśli masz za sobą trudne przeżycia, przejścia po których nie sposób się otrząsnąć, wspomnienia, które wciąż wracają i bolą, pewnie nawet nie bierzesz pod uwagę, że mogłabyś znowu spróbować. Ale czas leczy rany. Więc może za jakiś czas...?
Jeśli samotne wychowywanie jest Twoją decyzją i nie bierzesz pod uwagę dzielenia się tym doświadczeniem z żadnym mężczyzną - ten post nie jest dla Ciebie.
Jeśli jednak poprzedni związek z jakichś przyczyn nie wypalił, a Ty marzysz o rodzinie, ciepłym domu, miłości i wsparciu wiedz jedno: to możliwe :)

W czasie mojego dziesięcioletniego już stażu samotnej matki nigdy nie zdarzyło mi się spotkać mężczyzny, który zanegowałby znajomość ze mną z powodu posiadania dziecka. Daję słowo, że takich nie znam. Z pewnością istnieją, może głównie bardzo młodzi, niedojrzali i to tacy wygłaszają opinie o tym, że kobieta z dzieckiem to niepotrzebny kłopot. Dorosły facet, który Cię pokocha, musi mieć świadomość tego co oznacza bycie z kobietą, która ma już dziecko.
To wielka odpowiedzialność. Większa, niż za swoje potomstwo, bo tu nie ma naturalnej więzi. Więź z dzieckiem trzeba wypracować. Trzeba pokochać, zaprzyjaźnić się, zrozumieć. To nie zawsze łatwe. Dzieci są różne, mężczyźni również. Warto zaczekać na takiego, który zechce nie tylko być z Tobą, ale przede wszystkim stworzyć dom dla Was, dla Was wszystkich! Takiego, który nie będzie faworyzował swojego dziecka, jeśli takie się Wam urodzi, ale równo i sprawiedliwie traktował wszystkie. To wyższa liga wymagań, ale czemu godzić się na mniej, skoro można dostać więcej? A nawet wszystko?

Można też stworzyć nowy dom z mężczyzną, który ma już swoje dzieci. Ten zrozumie dobrze Twoje obawy, bo sam jako ojciec wie, co znaczy kochać dziecko bardziej niż siebie samego (oczywiście znów mówię tu o dojrzałym emocjonalnie mężczyźnie!) Jeśli jego dzieci mieszkają z jego była partnerką, będziesz tylko okazjonalnie uczestniczyła w ich życiu (jesteś na to gotowa?). Za to ów pan będzie stałą częścią życia Twojego dziecka. Jeśli natomiast dzieci są z nim, wówczas od razu stworzycie jedną wielka rodzinę (znów zapytam: gotowa?) :) Nie mówię, że będzie łatwo. Nie będzie. Ale warto spróbować :)

Bywa, że trafia nam się pan, który marzy o posiadaniu potomstwa, ale nie może go mieć. Może z tego powodu rozpadł się jego związek? Może jesteście dla niego najwspanialszą rzeczą, jaką mógł dostać od losu? Od razu cała rodzina w pakiecie - on, i Ty z dzieckiem (dziećmi). Znam niejedną taką historię. I to z happy endem! :)

Nie martw się, że nikt Was nie zechce. Zechce :) Pytanie czy Ty chcesz, czy wpuścisz do swojego życia, do WASZEGO życia kogoś nowego? Oczywiście nic kosztem dziecka! Ale czasem wbrew złym doświadczeniom i pesymistycznym myślom warto zaryzykować. Bo: Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana ;)
Odwagi i powodzenia :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz